Lęk napadowy (nerwica lękowa)


Nie piszę tego tekstu po to, aby zachęcać kogokolwiek do samodzielnego diagnozowania się. Przeciwnie – uważam, że to zadanie leży w kompetencji specjalistów i odbywa się podczas indywidualnej konsultacji.
Cel, jaki mi przyświeca w tworzeniu tego tekstu, jest czysto psychoedukacyjny.

Z własnej historii, ale też historii Klientów czy osób, które spotykam poza gabinetem wiem, że ataki paniki (i/lub lęk napadowy w ogóle), są w początkowej fazie występowania niezrozumiałym i zagrażającym doświadczeniem, które przewraca świat do góry nogami i zostawia cierpiącą osobę z pytaniem: „Co się ze mną dzieje? Czy to śmiertelna choroba? Czy grozi mi zawał? Czy ja wariuję?”. Nie chcę, żeby podobne pytania zostały bez odpowiedzi, dlatego spróbuję przybliżyć nieco zagadnienie i pokazać, że ma swoją nazwę, kryteria diagnostyczne, a co za tym idzie – także sposoby leczenia (o tym w kolejnych artykułach). Nie oznacza wariowania, zawału i podobnych, mimo że takie przynosi odczucia. To właśnie specyfika zaburzenia.

 

Lęk napadowy (nerwica lękowa) – objawy

Lęk napadowy diagnozuje się wówczas, kiedy spełnione są następujące kryteria:

– powtarzają się nieoczekiwane ataki paniki,
– po co najmniej jednym ataku wystąpił jeden z poniższych objawów i utrzymywał się co najmniej miesiąc:

– ciągłe obawy przed wystąpieniem kolejnych ataków paniki lub lęk przed ich symptomami (zawał serca, utrata kontroli, zwariowanie, etc.),

– nieprzystosowawcza zmiana z zachowaniu, związana z atakami paniki (np. zachowania obliczone na uniknięcie kolejnych ataków paniki),

– ataków paniki nie da się wytłumaczyć fizjologicznymi skutkami działania substancji (narkotyki, leki) ani innym stanem medycznym (nadczynność tarczycy, choroby serca, itd.),
– zaburzenia nie można wytłumaczyć lepiej innym zaburzeniem psychicznym.

Przyjrzyjmy się teraz poszczególnym punktom.

 

Nawracające, nieoczekiwane ataki paniki

Atak paniki to nagły przypływ intensywnego strachu lub dyskomfortu, który osiąga swój maksymalny poziom w ciągu kilku minut i w tym czasie występują 4 lub więcej spośród 13 objawów:

• kołatanie serca, mocne bicie serca lub przyspieszone tętno,
• pocenie się,
• drżenie,
• uczucie braku tchu lub duszności,
• uczucie dławienia się,
• ból lub dyskomfort w klatce piersiowej,
• nudności lub dolegliwości brzuszne,
• zawroty głowy, oszołomienie lub omdlenie,
• dreszcze albo uderzenia gorąca,
• parestezje (drętwienie lub mrowienie),
• derealizacja (poczucie nierzeczywistości) lub depersonalizacja (odłączenie się od siebie),
• strach przed utratą kontroli lub „wariowaniem”,
• strach przed śmiercią.

Więcej o atakach paniki przeczytasz tutaj: „Czy to atak paniki? Sprawdź objawy”

O nawracających atakach paniki mówimy wtedy, gdy wystąpił więcej niż jeden taki atak, a nieoczekiwane są wówczas, kiedy zdarzają się bez wyraźnego bodźca, np. podczas odpoczynku czy w nocy.

Częstotliwość jak i nasilenie objawów przy ataku paniki mogą być różne u różnych osób, np. jeden atak na tydzień przez kilka miesięcy albo np. codziennie przez kilka tygodni, a między seriami ataków tygodnie lub miesiące bezobjawowe.

 

Obawy i nieprzystosowawcze zmiany

Obawy związane z atakiem paniki zwykle dotyczą tego, że objawy występujące w jego trakcie są sygnałem poważnych chorób albo stanów zagrażających życiu (np. choroby serca, zawał, wylew). Często pojawia się również strach, zawstydzenie, obawa przed reakcją innych osób na widoczne objawy ataku paniki, a także obawa przed utratą kontroli, zwariowaniem.

Żeby zminimalizować ryzyko wystąpienia ataku paniki, osoby cierpiące zaczynają podejmować nieadaptacyjne działania, np. unikanie wysiłku fizycznego, ograniczenie albo zaprzestanie korzystania z transportu publicznego, zapewnianie sobie pomocy na wypadek zagrożenia życia (ktoś zawsze jest w domu, w okolicy jest szpital lub dostępny jest inny rodzaj pomocy medycznej), unikanie robienia zakupów w dużych sklepach, itp. Zachowania takie nazywane są działaniami zabezpieczającymi i mogą prowadzić do powstania mechanizmu błędnego koła, utrudniającego wyjście z zaburzenia.

Osoba cierpiąca z powodu lęku napadowego zaczyna interpretować sygnały płynące z ciała jako katastroficzne, mimo iż mogą być subtelne – takie, na które większość osób bez zaburzenia nie zwróciłaby uwagi. Bardzo często słyszę np. o bólu głowy, który jest interpretowany jako możliwość wystąpienia tętniaka mózgu, raka, guza. Inne: Klienci opisują bardzo wnikliwie kłopoty z oddychaniem, nie łącząc trudności np. z temperaturą, wilgotnością powietrza, własną kondycją fizyczną, tym że w upalne dni większość osób się poci, nieco inaczej/ciężej oddycha, etc., ale od razu z zaburzeniem i ciężką chorobą (np. POChP – przewlekła obturacyjna choroba płuc, rak płuc, zator).
Zgłaszane dolegliwości dotyczą właściwie każdej części ciała. Wszelkie sygnały, jakie daje organizm, są brane pod lupę i wnikliwie analizowane pod kątem możliwości wystąpienia poważnych chorób. Co za tym idzie, pojawiają się coraz nowsze autodiagnozy, kolejne wizyty u lekarzy różnych specjalizacji, kolejne badania, w których jednak nie widać niczego niepokojącego. I tu dochodzimy do kolejnego punktu.

 

Ani choroba, ani efekt leków

Bywa, że ataki paniki mogą się pojawić na skutek przyjmowanych leków, ich gwałtownego odstawienia, a także używania substancji psychoaktywnych. Wówczas nie muszą być objawem lęku napadowego.
Zdarza się również tak, że bywają wywołane np. schorzeniami serca, tarczycy, układu oddechowego. Dobrze jest więc wykluczyć takie źródło pochodzenia ataków i przy dobrych wynikach rozważyć konsultację psychiatryczną, psychoterapeutyczną.

 

Inne zaburzenia

Nie chcę tutaj szczegółowo rozpisywać się na temat symptomów, terminologii i diagnostyki poszczególnych zaburzeń. W jednym zdaniu: przy diagnozie lęku napadowego sprawdza się, czy atak paniki nie pojawiają się np. na skutek fobii, w reakcji na obsesje (zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne), w odpowiedzi na przypomnienie zdarzeń traumatycznych (zespół stresu pourazowego), etc. Bowiem każde z zaburzeń lękowych może się wiązać z występowaniem ataków paniki i nie zawsze oznacza automatycznie lęku napadowego. Przy jego diagnozie bierze się pod uwagę wszystkie wymienione w tym artykule kryteria, w innych zaburzeniach kryteria się zmieniają.
Jednak jak już wspomniałam, istotna nie jest tu autodiagnoza, ale informacja, że zaburzenie nie zagraża życiu, jest zbadane, opisane medycznie i poddaje się leczeniu. Mam nadzieję, że powyższe informacje okażą się być przydatne także dla rodzin i bliskich osób cierpiących na ataki paniki, zespół lęku napadowego czy inne zaburzenia lękowe. Być może pozwoli choć trochę przybliżyć to, z czym mierzą się na co dzień osoby dotknięte takim rodzajem zaburzenia i tym samym odnaleźć się w nowej sytuacji i wspólnym funkcjonowaniu.